2019 Agent operacyjny prowadzący operację, po zaatakowaniu Brejzy Pegasusem, uznaje że nie popełnił on żadnych przestępstw i wnioskuje o przerwanie ataku.
Informacje na bazie ustaleń dziennikarskich:
Już po pierwszych kilku tygodniach agent operacyjny prowadzący sprawę Brejzy, odsłuchujący Pegasusa Krzysztofa i Ryszarda Brejzów, miał powiedzieć przełożonemu, że oni nie popełnili żadnego przestępstwa. Po kolejnych kilku tygodniach osoba ta odmówiła dalszego uczestniczenia w czynnościach.
Wniosek agenta inwigilującego Brejzę, musiał doprwoadzić do wściekłości szefa delegatury Jarosława Sz.
Rzetelny agent operacyjny, który od początku prowadził Sprawę Operacyjnego Rozpracowania JASZCZURKA został od tej sprawy odsunięty. W świecie służb zdarza się to niezwykle rzadko – osoba która jest autorem SOR zwykle prowadzi ją, jako znająca całość materiału, do końca.
Jednak zamiast zakończyć SOR kierownictwo delegatury CBA Bydgoszcz zdecydowało o wymianie agenta operacyjnego. W miejsce oponującego kontynuacji przyszła agentka Katarzyna Sz.. W tym samym czasie agentka ta została nagrodzona awansem. Otrzymała stanowisko z-cy Naczelnika w bydgoskiej delegaturze CBA.
Wiele osób uznało ten ruch kadrowy za nagrodzenie Katarzyny Sz.
Otwartym dla prokuratury o komisji śledczej pozostaje ustalenie:
- kiedy i w jakiej formie agent operacyjny od początku prowadzący SOR JASZCZURKA zawnioskował o przerwanie atakowania telefonu Krzysztofa Brejzy cyberbronią Pegasus?
- ile powstało notatek służbowych sygnalizujących potrzebę przerwanie inwigilacji polityka KO; co się z nimi stało; ile z nich zniszczono, dlaczego zostały zniszczone?
- dlaczego przełożeni (z wektor polityczny..) agenta operacyjnego nie przerwali inwigilacji Brejzów, mimo wyraźnych sygnałów, że nie popełnili oni żadnych przestępstw, tylko zdecydowali o wymianie agenta operacyjnego i kontynuacji operacji?
Oczywiście są też pytania retoryczne. SOR JASZCZURKA spreparowana została na pomówieniach złodziejki, b. działaczki PiS, i przeciwników politycznych Brejzów.