Specjalny zespół prokuratorów w prokuraturze okręgowej do sprawy Stwora Głodomora, pluszowych wiewiórek i dmuchanego zamku.

Z
Wersja z dnia 12:07, 1 paź 2024 autorstwa Adminmw (dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "Przypomnijmy. Ryszard Brejza zgłosił sprawę ordynarnego złodziejstwa b. działaczki PiS i jej wyłudzeń do prokuratury rejonowej. Wielu ekspertów wskazywało, że…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Przypomnijmy. Ryszard Brejza zgłosił sprawę ordynarnego złodziejstwa b. działaczki PiS i jej wyłudzeń do prokuratury rejonowej. Wielu ekspertów wskazywało, że nieskomplikowane śledztwo dotyczące: zamówienia gadżetów promocyjnych pluszowych wiewiórek obsługi cateringowej festiwalu Stwora Głodomora rozstawienia dmuchanego zamku na festynie stoiska z dmuchanymi balonami powinno być prowadzone co najwyżej przez komendę powiatową policji i zakończyć się w pół roku. Jednak sprawa stała się pretekstem do przefiltrowania życia „czystych” w wątku kryminalnym Brejzów. Dlatego prowadziła ją służba specjalna (z przywróconymi i awansowanymi zaufanymi agentami PiS). Podobnie było na poziomie prokuratury Ziobry. W pewnym momencie sprawę przejęła prokuratura okręgowa w Gdańsku. Tam jednak dwie kolejne prokurator, po przejrzeniu w grudniu 2018 akt sprawy, czytając ewidentnie „szyte” pomówienia b. działaczki PiS, odmówiły prowadzenia śledztwa. Dlatego w prokuraturze okręgowej powołano … specjalny zespół do sprawy pluszowych wiewiórek i stwora głodomora. Na jego czele stanął Michał Kierski, szef prokuratury okręgowej. Jak zauważyły w 2022 dziennikarki śledcze Rzeczpospolitej G. Zawadka i I. Kacprzak powołanie speczespołu do błahej sprawy było niespotykane w dotychczasowej praktyce działań prokuratury. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że był to element coraz większego nakręcania się agentów i prokuratorów PiS na Brejzę. Im dłużej i dokładniej badali proste złodziejstwo działaczki PiS, tym bardziej nie mogli znaleźć dowodu na udział polityka PO w tym procederze. Góra oczekiwała rezultatów. Prezes miał mieć głowę polityka opozycji na tacy, a tymczasem płynął czas i weryfikowane wersje coraz bardziej świadczyły o błędnym kierunku operacji. Dlatego jej twórcy tworzyli coraz to nowe analizy, zespoły, by „góra” dostała sygnał, że sprawa jest coraz bardziej rozwojowa. I już za chwilę, za moment dopadną Brejzę.