Opis sprawy w kilku i kilkudziesięciu zdaniach
Gdyby chcieć opisać operację użycie Pegasusa przeciw rodzinie Brejzów jednym zdaniem brzmiałoby maksymalnie skrócone ono tak:
Układ PiS, nie mogąc uciszyć aktywnego posła opozycji nagłaśniającego afery władzy i rozbrajającego nieprawdziwe tezy w komisji śledczej Amber Gold, znajduje pretekst do nielegalnej operacji kłamstw b. działaczki PiS dokonującej malwersacji, która w niejasnych okolicznościach w CBA zrzuca winę na swoje malwersacje na niewinnego Brejzę dając służbie pretekst do pół rocznej inwigilacji życia polityka opozycji, pomimo niewiarygodności i niespójności jej słów z pozostałym materiałem śledztwa CBA kieruje operacje przeciw Brejzie, atakuje prze pół roku jego telefon cyberbronią za miliony, materiały z operacji w zafałszowanej postaci użyte są do ogromnej nagonki w trakcie wyborów parlamentarnych w 2019, podsłuchiwany jest szef sztabu, agent operacyjny żąda zakończenia inwigilacji Brejzy widząc, że nie popełnił on przestępstw, agent ten zostaje odsunięty od sprawy, a przez 2 lata po wyborach zdesperowani agenci szukają w wykradzionych Pegasusem 90.000 wiadomości z 10 lat życia jakiejkolwiek rysy, która pozwoliłaby Brejzie postawić zarzuty i wreszcie w w 2022 r. po fiasku operacji odpowiedzialni za nią agenci CBA uciekają ze służby na wysoce płatne stanowiska do Orlenu.
Wstęp
Od 2016 poseł opozycji K. Brejza ujawniał szereg afer obozu rządzącego, w tym np. aferę drugich pensji w rządzie PiS, co zbiło poparcie sondażowym tego ugrupowania.
Po ujawnieniu przez Brejzę afery nagród w rządzie Szydło poparcie PiS tąpnęło najbardziej gwałtownie w historii pomiarów. W ciągu kilku tygodni spadek wyniósł aż 12 procent.
Opublikował akta założonej przez J. Kaczyńskiego spółki Srebrna, która przejęła dawny majątek społeczny, a przede wszystkim z zespołem prawników rozbił narrację PiS w komisji śledczej Amber Gold, ujawniając nazwiska gdańskich prokuratorów, którzy opóźniali działania przeciw tej piramidzie finansowej, a którzy to następnie zrobili błyskotliwe kariery w prokuraturze za Zbigniewa Ziobry.
Symbolicznym momentem było wyjście wściekłego J. Kaczyńskieego z sali sejmowej po pokazaniu na mównicy przez Brejzę, że firma prowadząca oczerniająca niezależnych sędziów kampanię
Szukając pretekstu. Sprawa pluszowych wiewiórek w urzędzie w Inowrocławiu.
Już wtedy pojawiały się informacje, że służby przejęte przez Mariusza Kamińskiego zbierają jakiekolwiek haki przeciw młodemu posłowi. Jeden z sygnalistów ze służb przekaże, że miał być wysłany w 2016 do regionu posła, by weryfikować o nim informacje i szukać materiałów obciążających. Jak stwierdzi potem jeden z dziennikarzy śledczych: „Niczego na Brejzę nie znaleziono, był czysty”. Nie mogąc znaleźć nic na Brejzę juniora, aparat władzy skoncentrował działania na Urzędzie Miejskim w Inowrocławiu. Tu bowiem od 2002 prezydentem Inowrocławia był ojciec parlamentarzysty Ryszard. Bezpartyjny, z karta opozycjonisty działającego w NSZZ Solidarność i Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Kolejne kontrole służb, inspekcji nawiedzały samorząd Inowrocławia, by poprzez znalezienie czegokolwiek na ojca uderzyć w syna. Kontrole prowadziło m. in. bydgoskie CBA, które w 2017 badało wątek rzekomych nieprawidłowości przy zlecaniu przez miasto zajęć dodatkowych nauczycielom – ostatecznie nie znaleziono żadnych nieprawidłowości. Wydziałem Promocji kieruje od 2015 Agnieszka Ch.-S. Przyszła do UM Inowrocław wprost z samorządu Kruszwicy, gdzie od 2012 do 2015 była dyrektorem Centrum Kultury Ziemowit, działała tam w PiS współpracując z wiceburmistrzem Kruszwicy, szefem powiatowego PiS w Inowrocławiu, Mikołajem Bogdanowiczem.
Jak się okaże wraz z przejściem do Inowrocławia przeniosła z Kruszwicy zamiłowanie do drobnych, ale regularnych wyłudzeń na fakturach związanych z usługami promocyjnymi.
Jesienią 2017 rozpoczęła się kolejna kontrola w Urzędzie Miejskim.
W jej trakcie jedna z urzędniczek Małgorzata W. przyszła do gabinetu prezydenta wyjawiając, że nie zgadza się kilka rachunków na gadżety promocyjne. Prezydent Ryszard Brejza zlecił audyt wewnętrzny, zespół kontrolny udał się do naczelniczki Wydziału, w którym pracowała Małgorzata W., albowiem od kilku tygodni pani naczelnik – Agnieszka Ch.-S. - przebywała na zwolnieniu chorobowym. Audytorzy usłyszeli, od Agnieszki Ch.-S., że wszystko się zgadza, nie wiem nic o nieprawidłowościach. Co więcej Agnieszki Ch.-S. w trakcie przesłuchania przez miejskich kontrolerów sporządziła oświadczenie wskazując na obieg rachunków i rozliczeń w jej Wydziale.
Co istotne pierwszym oświadczeniu, wersji zdarzeń, przedstawionej zaraz po wybuchu afery w październiku 2017 Agnieszka Ch.-S. nie wspomniała nic o Ryszardzie Brejzie, Krzysztofie Brejzie, czy przeróżnym innym osobom. Dopiero po roku przygnieciona zarzutami kryminalnymi ujawniającymi jej wyłudzenia, będzie kłamliwie zrzucać odpowiedzialność na inne, nie związane z jej wyłudzeniami osoby. Ale zyska od politycznej, PiS-owskiej CBA wolność, swobodę chodzenia po ulicy i komfort dalszego mieszkania w nowoczesnym domu pobudowanym za wątpliwego pochodzenia pieniądze.
Prezydent R. Brejza na bazie ustaleń audytu z października 2017 jako pierwszy skierował zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu. Prokuratura wszczęła śledztwo.
W tym czasie Inowrocław przeżył pierwszą nagonkę TVPiS. Temat afery pluszowych wiewiórek przedstawiała Anita Gargas, bliska znajoma szefa CBA Ernesta Bejdy, posiadająca „ekskluzywne” informacje wprost z CBA Bejdy.
W głównym wydaniu wiadomości z afery wiewiórkowej zrobiono aferę fakturową, materiał przepleciono informacjami o Brejzach. Na belce telewizja Jacka Kurskiego umieściła prześmiewczą wobec nich informację o “Brejzolanadzie”.
W październiku 2017, w dniu, gdy prezydent R. Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury, w godzinach wieczornych do Urzędu Miejskiego w Inowrocławiu wkroczyli niemalże wszyscy agencji delegatury bydgoskiej CBA. Jej szef Jarosław Sz. był wściekły, że Brejza zgłosił zawiadomienie do prokuratury. Wejście, w piątkowy wieczór, ogromnej liczby agentów do Urzędu Miejskiego komentowane było na żywo z konta twitterowego programu śledczego Anity Gargas.
Jarosław Sz., pochodzący z Gdańska b. policjant tamtejszej Komendy Wojewódzkiej Policji, nie był szczególnie przenikliwym intelektualnie funkcjonariuszem. Skierowany został do delegatury bydgoskiej CBA w miejsce usuwanych przez PiS ludzi Pawła Wojtunka.
Jarosław Sz. liczył bardzo na awans. Sprawa inowrocławska miała wystrzelić jego karierę.
Pretekst może się sypie - okazuje się, że b. działaczka PiS dokonywała wyłudzeń w poprzedni mmiejscu zatrudnienia. Jak w to wrobić Brejzów?
Tymczasem już po pierwszych tygodniach śledztwa, okazało się, że agenci, którzy w październiku 2017 weszli do nowowybudowanego domu Agnieszki Ch.-S. natrafili na tropy kierujące ich do poprzedniego miejsca jej zatrudnienia, do samorządu Kruszwicy, i to w czasie, gdy aktywnie działała w PiS.
Była tam nadzorowana przez z-ce burmistrz Kruszwica Mikołaja Bogdanowicza, który w 2016, gdy Agnieszka Ch.-S. pracowała w Inowrocławiu, został wojewoda kujawsko-pomorskim.
W miesiąc po akcji w Inowrocławiu agencji musieli wejść do samorządu Kruszwicy, gdzie zabezpieczona mnóstwa rachunków w tamtejszym Centrum Kultury, którym w l. 2012-2015 kierowała Agnieszka Ch.-S.
Oczywistym było, że Agnieszka Ch.-S. przechodząc z Kruszwicy do Inowrocławia przeniosła swój patent na złodziejskie dorabianie na boku poprzez zawyżanie zrealizowanych usług lub podkładanie fałszywych faktur i wypłaty gotówkowe w kasach samorządu.
Taki przebieg zdarzeń potwierdzały przesłuchania kolejnych świadków oraz oskarżonych.
M. in. w grudniu 2017 zeznania złożyła hotelarka Małgorzata S., która w 2014 kandydowała do europarlamentu z PiS, a która to otrzyma zarzuty wyłudzeń wspólnie z Agnieszką Ch.-S. Pytana przez agenta pragnącego znaleźć jakiekolwiek haki na Brejzów zaprzeczyła by w ogóle znała R. Brejzę i dodała od siebie, że z „Agnieszką poznałyśmy się działając w lokalnym kole PiS”.
Po przesłuchaniach kilkunastu osób, świadków i podejrzanych, protokoły jednoznacznie wskazywały, że Brejzowie nie uczestniczyli w przestępstwie b. działaczki PiS,
2018. Machina PiS rusza.
Jednak machina PiS ruszyła. Góra - kierownictwo CBA i PiS dostawało z dołów informacje o tym, że niebawem ustrzelą Brejzów. Wszyscy liczyli na sukces - postawienia zarzutów udziału w malwersacjach głośnego i krytycznego wobec PiS polityka opozycji. Agenci marzyli o awansie, jeden z polujących na Brejzę widział siebie w roli wiceministra.
I mimo, że kradzież na usługi promocyjne dotyczyła lat 2012-2017 i dwóch kolejnych miejsc pracy Agnieszki Ch.-S. biuro prasowe CBA konsekwentnie informowało jedynie o „aferze fakturowej w Inowrocławiu”, identyczny przekaz powielała TVPiS zatajając, że afera rozpoczęła się od działalności kreatywnej działaczki PiS w Kruszwicy.
Kierunkowanie medialne zbiegało się z kierunkowaniem procesowym.
W 2018 zarzuty otrzymała większość wciągniętych przez Agnieszkę Ch.-S. w proceder wyłudzeń drobnych przedsiębiorców i kilku urzędników.
Pod koniec 2018 r. większość czynności dowodowych związanych ze sprawą wyłudzeń i fałszowania dokumentów była już przeprowadzona. Prokuratura gotowa było do skierowania aktu oskarżenia do sądu, tak by miasto Inowrocław sprawnie odzyskało wyłudzone pieniądze. Jedną z ostatnich przesłuchiwanych osób miała być podejrzana Agnieszka Ch.-S. była Naczelniczka Wydziału Promocji Urzędzie Miasta Inowrocławia, a wcześniej dyrektor Centrum Kultury w Kruszwicy. W oparciu o materiał dowodowym śledczy jesienią chcieli postawić jej kilkadziesiąt zarzutów dotyczących wyłudzeń w dwóch kolejnych samorządach - Kruszwicy i Inowrocławiu.
2018. Ryszard Brejza odnajduje lewe faktury Agnieszki Ch.-S. “przypadkowo” pominięte przez kontrolerów CBA.
W lipcu 2018 kontrolę usług promocyjnych w Wydziale Promocji inowrocławskiego UM kończy CBA. Jednak Ryszard Brejza mając wątpliwości co do rzetelności kontrolerów bydgoskiej delegatury zleca własny drugi już audyt usług. Odnajduje mnóstwo faktur pominiętych “przypadkowo” przez kontrolerów CBA. Co ważne - pominięte były faktury innej działaczki PiS Małgorzaty S. oraz członka rodziny budowlańca budującego dom b. działaczki PiS Agnieszki Ch.
Te lewe faktury miały wartość ze strony kierunkowania medialnego postępowania. Funkcjonariusze TVPiS konsekwentnie wiązali wyłudzenia na pluszowe wiewiórki z Brejzą, pomijając, że podejrzana wyłudzała identycznie w poprzednim miejscu pracy działając w partii PiS w czasie gdy Brejza po prostu jej nie znał. W sierpniu 2018 Ryszard Brejza dosyła do prokuratury odnalezione przez siebie lewe faktury pominięte przez kontrolerów CBA. W kontekście obłędu służb PiS i zaatakowania Brejzów za pół roku Pegasusem, ważne jest uzmysłowienie sobie, że późniejszy preparowany wniosek o kontrolę ich telefonów opierać się będzie na kłamstwach b. działaczki PiS o tym, że to Brejzowie (a nie ona) stała za malwersacjami. Innymi słowy - Ryszard Brejza odnajdując faktury na 45 tys. złotych i dosyłając je do prokuratury miałby dosyłać materiał na swoje “wyłudzenia”. Absurdalne. To wszystko nie trzymało się kupy, ale w operacji służb Kamińskiego nie chodziło o rozliczenie przestępstw malwersantki, ale o wykorzystanie jej jako paliwa do operacyjnego uderzenia w Brejzów.
Groźby b. działaczki PiS
Również w sierpniu 2018 prezydent Ryszard Brejza, działając w interesie miasta inicjuje odzyskanie nierozliczonego z samorządem sprzętu komputerowego zagarniętego przez b. działaczkę PiS. I tak od kreatywnej Agnieszki Ch.-S., która nie zwróciła po odejściu z pracy drogiego laptopa marki MacBook, Ryszard Brejza sądownie egzekwuje we wrześniu 2018 nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.
Jednak w trakcie egzekucji Agnieszka Ch.-S. zjawia się w urzędzie i jednej z urzędniczek powiedziała, że lepiej będzie dla R. Brejzy, jeśli zrezygnuje ze ściągania z niej pieniędzy, bo może pożałować. Mimo gróźb R. Brejza wyegzekwował od „kreatywnej” b. działaczki PiS zwrot środków do kasy miasta.
Wątek tego sprzętu komputerowego wróci w nagonce na Brejzów w 2019, gdy S. Pereira publikować będzie kłamstwa o tym, że “Brejza był aktywnym użytkownik sprzętu komputerowego miasta” Pereira powielał kłamstwa głównej oskarżonej, która tłumaczyła w ten sposób historię laptopa, zrzucając w CBA winę z siebie na Brejzów, ku uciesze politycznych agentów CBA. W tym wątku Brejzowie wygrają prawomocnie sprawę z TVPiS w listopadzie 2023. Po 5 latach od kłamstw b. działaczki PiS i stojących po stronie kłamstw malwersantki propagandzistów PiS. Przeprosiny TVP opublikuje dopiero wiosną 2024.
Układ PiS brnie w tragikomedię by uderzyć Pegasusem - b. działaczka PiS oczernia 6 niewinnych osób, w tym Brejzów, ale też przyszłą związaną z PiS informatorkę CBA Beatę Z.
5.11.2018 b. działaczka PiS Agnieszka Ch.-S. stawiła się jak ostatnia podejrzana na przesłuchanie w CBA w celu postawienia jej kilkudziesięciu zarzutów. Zebrane zeznania wielu świadków, urzędników, przedsiębiorców, zabezpieczone materiały jednoznacznie wskazują na to, że zorganizowała w dwóch kolejnych miejscach pracy proceder wyłudzeń. Jednak już w pierwszych zdaniach wyjaśnień (co prawda składane bez rygoru odpowiedzialności karnej) zrzuca z siebie winę i pomawia o współudział w malwersacjach przeróżne osoby (m. in. dziennikarza Marcina K., dyrektor centrum kultury Monikę Ś., asystentkę Brejzy Magdalenę Łośko, urzędniczkę z ujawnionej potem grupy hejterskiej PiS Beatę Z.). Ale uwagę agentów CBA zwróciły jedynie dwie inne osoby pojawiające się w jej pomawiających wyjaśnieniach - Krzysztof Brejza i Ryszard Brejza. Do dziś nie jest wiadome, czy seria pomawiających wyjaśnień Agnieszki Ch.-S. przeciwko Krzysztofowi Brejzie pojawiły się samoistnie, czy były indukowane przez agentów polujących na Brejzów. Wiemy jedno - w trakcie przesłuchania prokurator i prowadzący sprawę słynny agent Maciej W. (kilka lat wcześniej nieudanie polową na Jacka Karnowskiego) nie zweryfikowali wyjaśnień Agnieszki Ch. żadnym prostym pytaniem. Elementarną czynnością śledczych powinno być zadania jednego pytania b. działaczce PiS w trakcie składanych przez nią wyjaśnień - w jaki sposób Brejzowie mieli stać za jej identycznymi malwersacjami, gdy pracowała w samorządzie kruszwickim w czasie, gdy Brejzowie jej nie znali, a nadzorowana była przez Mikołaja Bogdanowicza powiatowego szefa PiS. Podstawową czynnością było też wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadków wszystkich 6 oczernionych przez A. Chrząszcz osób - Marcina K., Beaty Z., Moniki Ś, Magdaleny Łośko oraz Krzysztofa oraz Ryszarda Brejzów. Śledczy złamali elementarną praktykę prowadzenia czynności. Ponieważ chcieli ukierunkować politycznie postępowanie i uzyskać “podkładkę” do wyłudzeń zgód na kontrolę telefonów przeciwników politycznych Brejzów.
W związku z pomówieniami b. działaczki PiS. , Krzysztof Brejza złożył po latach w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy prywatny akt oskarżenia o zniesławienie i toczy się w tej sprawie śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Słupsku. Wygrał tez w pierwszej instancji sprawę przeciw Samuelowi Pereirze, który pomówieniami malwersantki atakował Brejzę w kampanii wyborczej 2019.
2019. Służby Kamińskiego montują wniosek o kontrolę telefonów Brejzy w oparciu o kłamstwa.
Oczerniające wyjaśnienia Agnieszki Ch.-S., pomimo, że nie miały oparcia w materiale dowodowym, stały się pretekstem do rozpoczęcia przez CBA czynności operacyjno – rozpoznawczych w operacji SOR Jaszczurka, gdzie rozpracowywanym stał się Krzysztof Brejza.
Kuriozalnym w całej tej tragikomedii jest,, że Agnieszka Ch.-S. w listopadzie 2018 oczerniła Beatę Z. Inną związaną z PiS urzędniczkę, która wg książki „Polska na podsłuchu” będzie osobowym źródłem informacji dla CBA, dającym swoimi pomówieniami materiał do sporządzenia wniosku o kontrolę operacyjną.
Podsumowują – 5.11.2018 Agnieszka Ch.-S. pomówiła zrzucając z siebie oczywista winę przeróżne osoby, w tym Brejzów. Ale pomówiła w tym samym protokole o ustawianie przetargów w celu wyłudzeń Beatę Z. – mimo zupełnego braku spójności agenci PiS polujący na Brejzów z wewnętrznie sprzecznych wyjaśnień Agnieszki Ch.-S. spreparują wniosek o kontrole telefonu Brejzy, który oparty będzie też na ogólnikowym pomówieniu OZI – uprzedzonej do K. Brejzy, związanej z ludźmi PiS, współpracownicy PiSowskiego wojewody M. Bogdanowicza - Beaty Z. Podkreślić należy, że przed zastosowaniem kontroli nie przesłuchano nie tylko Krzysztofa Brejzy, ani wielu innych istotnych osób jak choćby Marcina K., Patryka K., Elżbiety W. Pomimo tego, zarządzono wobec polityka opozycji obserwację i kontynuowano ją wiele miesięcy. Nadto podając podstawę prawną w postaci art. 17 ustawy o CBA, zarządzono kontrolę operacyjną, która polegała na równolegle trwającym podsłuchu rozmów telefonicznych oraz inwigilacji Pegasusem (nielegalną w Polsce cyberbronią do walki przeciwko terroryzmowi, narzędziem niemającym legalnych podstaw do zastosowania w czynnościach operacyjno – rozpoznawczych).
“Uszyty” wniosek na kontrolę telefonu w oparciu o kłamstwa w sprawie pluszowych wiewiórek i Stwora Głodomora. W tle hejterska grupa kolegów Zbigniewa Ziobry, niewiarygodne OZI z tej grupy.
Wniosek do sądu na inwigilację telefonu Brejzy wg mediów oparty został o celowo niezweryfikowane kłamstwa b. działaczki PiS Agnieszki Ch.-S. oraz o pomówienia osobowego źródła informacji, którym jak twierdzą media była Beata Z. Pracownica PiSowskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, związana z Mikołajem Bogdanowiczem, rywalem Brejzów w wyborach. Beata Z. nienawidziła Krzysztofa Brejzy i co ważne działała wraz ze znajomymi Zbigniewa Ziobry w tajnej grupie hejterskiej PiS atakującej Brejzów w internecie przy użyciu fikcyjnych kont i profili. Sama Beata Z. miała zachęcać do zakładania np. profilu Brejzolandia na Facebooku. Takie OZI wybrali polityczni agenci PiS do zmontowania wniosku przeciw Brejzie na użycie przeciw niemu Pegasusa.
Inwigilacja Pegasusem i równoległy klasyczny podsłuch telefonu, trwała 6 miesięcy, od kwietnia 2019 r. do października. Nie można nie dostrzegać faktu, że Krzysztof Brejza był politykiem, a w czasie inwigilacji był szefem sztabu wyborczego największego ugrupowania opozycyjnego – Koalicji Obywatelskiej. Podsłuch telefoniczny, inwigilacja Pegasusem oraz obserwacja były przeprowadzane przez służby specjalne w okresie wyborów do europarlamentu, gdzie Krzysztof Brejza był kandydatem, a także w okresie wyborów parlamentarnych, kiedy był - jak wspomniano - szefem sztabu oraz kandydatem na funkcję senatora RP. Jak doniosły media w uzasadnieniu wniosków nie padła nazwa Pegasusa, a posługiwano się określeniem konieczności uzyskiwania i utrwalania danych zawartych w informatycznych nośnikach danych i telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych. Wnioski kierowane miały być jako ujawnili dziennikarze TVN przez zaufanych ludzi Zbigniewa Ziobry – prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego oraz z-cę szefa CBA Grzegorza Ocieczka.
Tu wróćmy na chwilę do Z. Ziobry i wagi Inowrocławia w jego układzie towarzyskim. Jest to prawdopodobnie jedno z wytłumaczeń, czemu wobec Brejzy przerpowadzono jedną z największych operacji w historii CBA i zastosowano system Pegasus, tak jak wobec morderców, handlarzy narkotyków, czy członków zorganizowanej przestępczości.
Otóż przez lata Inowrocław stanowił główny ośrodek polityczny Solidarnej Polski. Działa tu spora komórka tej partyjki Ziobry, złożona m.in. z Ireneusza S., Macieja Sz. (asystenta Patryka Jakiego), Damiana P. (asystenta Beaty Kempy). Cała trójka dążyła do osłabienia Brejzów i przejęcia władzy w mieście. Sprawa rachunków za pluszowe wiewiórki była ku temu doskonałą okazją.
Cała też trójka pojawia się w materiałach procesowych, kierunkując ogólnikowo różnymi pomówieniami Krzysztofa i Ryszarda Brejzę. Problemem dla politycznych agentów i prokuratorów żarliwie spisujących w protokołach żale działaczy partii Ziobry, nie było, że główna oskarżona Agnieszka Ch.-S. była przez lata bliską przyjaciółka Macieja Sz. Nie tylko razem działali w PiS, ale nawet spotykali się pensjonacie oskarżonej Małgorzaty S. pijąc wódkę.
Małgorzata S., hotelarka, startowała natomiast z założonego przez Macieja Sz. komitetu lokalnej Solidarnej Polski w wyborach samorządowych o nazwie Razem Możemy Więcej. Razem z oskarżoną Małgorzatą S., z list lokalnej mutacji Solidarnej Polski startowali Ireneusz S. (szef regionu partii Ziobry), Maciej Sz., Damian P., a nawet żona Ireneusza S., która figuruje na zdjęciach przybijając „piątkę” z Małgorzatą S. W tym zakresie kierunkowanie śledztwa i przekazu wobec Brejzów miało odwrócić uwagę od rzeczywistych powiązań osób dokonujących wyłudzeń w samorządzie Kruszwicy i Inowrocławia.
Z jednej strony dla Z. Ziobry pojawiła się szansa na umocnienia grupy swoich działaczy w terenie poprzez próbę wyeliminowania z polityki Brejzów, z drugiej – kierunkowania postępowania w kierunku Brejzów zdejmowało ciężar z dwóch wyłudzających pieniądze byłych działaczek PiS, w tym jednej startującej z lokalnej mutacji Solidarnej Polski.
Pół roku ataków i permanentnego infiltrowania życia polityka opozycji cyberbronią do walki z terroryzmem. Agent od Pegasusa nie znajdując przestępstw Brejzy oponuje, zostaje wymieniony.
26.04.2019 nastąpił pierwszy atak cyberbronią Pegasus na telefony Krzysztofa i Ryszarda Brejzów. To płyta z tego pierwszego przejęcia zawartości telefonu Brejzy zostanie tajemniczo zniszczona w 01.2022. Jak ujawnili dziennikarze po kilku tygodniach inwigilacji Brejzy cyberbronią Pegasus agent operacyjny widząc, że potwierdzając, że Brejza nie był zaangażowany w przestępstwo, zażądał od przełożonych zgody na przerwanie działań wobec polityka opozycji twierdząc. . Agent został wymieniony na bardziej spolegliwego i inwigilację Brejzy prowadzono przez kolejne miesiące, zwiększając intensywność ataków Pegasusem w czasie, gdy kierował on kampanią wyborczą opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej.
Wpływ na wybory: permanentny podsłuch, fałszywe analizy kierowane do sztabu Koalicji Obywatelskiej, ogromna kampania medialna TVPiS fałszywkami z Pegasusa rozbijająca sztab opozycji, by przykryć aferę hejterską rosyjskiego szpiega w ministerstwie Ziobry
W trakcie tej inwigilacji operacja z użyciem Pegasusa sprowadzała się nawet do podsyłania Brejzie spreparowanych analiz wyborczych dotyczących rzekomych kierunków działań sztabu opozycji. Jeden z takich smsów, wysłaaych w formie phishingu K. Brejza odnalazł w starym telefonie. W smsie tym służby Kamińskiego podszyły się w książce telefonicznej pod pracownicę sztabu Agatę K.
Analizy miały wskazywać nie rzekomy słaby odbiór propozycji programowych KO, brak skuteczności i celowości organizowania akcji “Twój Sztab” promującej program KO. Akcję Twój Sztab z odpowiednim hasztagiem wymyślić K. Brejza i polegać miała na zdecentralizowanych działaniach kampanijnych - powołaniu oddziałów regionalnych sztabu, mobilizacji wolontariuszy, stworzenia armii wolontariuszy obywatelskich. Sztabu tworzonego nie przez grono kilku polityków, ale sztabu, którego członkami byli wszyscy zaangażowani w wybory sympatycy KO. Ta forma kampanii spotkała się w lipcu 2019 z dobrym odbiorem nie tylko sympatyków opozycji, ale również publicystów
Po latach media zachodnioeuropejskie nazwą sprawę nielegalnej inwigilacji szefa sztabu opozycji „europejskim Watergate”.
Mijał czas kampanii, gdy 19.08.2019 portal Onet ujawnił aferę hejterska w ministerstwie sprawiedliwości Z. Ziobry, z udział m.in. rosyjskiego szpiega Tomasza Szmyta.
Dla przykrycia tej afery i zbudowania kontrnarracji CBA 21.08.2019 rozpoczęła ogromną akcję przeszukań w Inowrocławiu, wchodząc do 30 lokalizacji. Akcje transmitowała TVPiS. Główną tezą był powrót do afery fakturowej. Po kilku dniach Samuel Pereira, znajomy Mariusza Kamińskiego, zaczął publikować paszkiwile oczerniające Krzysztofa i Ryszarda Brejzów. W artykułach tych Pereira powoływał się na źródła z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, a zawierały one m.in. starą korespondencję rzekomo należąca do Brejzy oraz, jak to przedstawiała TVPiS w dziesiątkach materiałów, obciążające Brejzę „zeznania świadków” rzekomo złożone pod odpowiedzialnością karną. Szkopuł w tym, że po latach okaże się, że publikowana korespondencja, wykradziona Pegasusem przez służby, zawierała treści z telefonu Brejzy, ale TVPiS prezentowała je w formie nieprawdziwej, zmanipulowanej, tak by tworzyć negatywny kontekst – np. zamieniano nadawców z odbiorcami, czy też stworzono nieistniejący nigdy mail, który okazał się kompilacja 19 starych smsów Brejzy wysłanych do 10 przeróżnych osób z różnych miejscach i czasie. w tej sprawie Brejza wygra w 2023 proces cywilny, a TVP przeprosi go za publikację Pereiry.
Co więcej rzekome zeznania kilku różnych „świadków” mówiących i wyprowadzaniu pieniędzy na kampanię wyborczą Brejzy, okażą się jednymi i tymi samymi wyjaśnieniami jednej osoby – głównej malwersantki, b. działaczki PiS Agnieszki Ch.-S. Pamiętać należy, że świadkowie zeznają pod groźbą kary, oskarżona natomiast może wyjaśniać bez tego rygoru. Skandalicznie zachowywała się w czasie ogromnego wycieku materiałów ze politycznego śledztwa szytego przeciw Brejzom prokuratura – mimo ogromnego wycieku nie pojawił się oficjalny komunikat rozstrzygający prawdziwość lub nie publikowanej korespondencji, prokuratura nie poinformował tez opinii publicznej, ze Brejza jest linczowany kłamstwami głównej oskarżonej, które na tamtym etapie były zweryfikowane negatywnie. We wrześniu 09.2019 Brejza pozwie S. Pereirę za insynuację, co do zaangażowania w wyłudzenia i finansowanie kampanii wyborczej. Proces ruszy z opóźnieniem, bo Pereira będzie unikać odbioru pozwu, co skończy się wizyta komornika u niego w domu. Po tych doświadczeniach prowadząca sprawy męża mec. Dorota Brejza pozwie spółkę TVP. Sprawę z Pereira Brejza wygra w 1 instancji w 2023.
Kilka dni po wyborach ustają ataki Pegasusem. Pogłębiony obłęd agentów Kamińskiego, ktorzy obiecali, a nie upolowali Brejzy.
Kilka dni po wyborach parlamentarnych ustaną pół roczne ataki Pegasusem na telefon Brejzy. Agenci przeprowadzą jeszcze łamiąc ustawę (poza trybem kontroli oświadczeń majątkowych) kontrolę wszystkich nieruchomości oraz pojazdów posiadanych przez Dorotę i Krzysztofa Brejzów. Nie wykaże ona żadnych nieprawidłowości.
W 2020 nie mając materiału na popełnienie przez Brejzę jakiegokolwiek przestępstwa zdesperowani agenci przeszukiwać będą wykradzione Pegasusem stare smsy Brejzy z lat 2010-2014 czyli czasu sprzed afery pluszowych wiewiórek. W irracjonalnej obsesji znalezienia czegokolwiek przesłuchają pana woźnego z OSIR w Inowrocławiu, nauczyciela geografii z liceum Krzysztofa Brejzy albo sołtysa z Jaksic, na okoliczność starych sms-ów, w których osoby te prosiły Brejzę o zawodowa pomoc. Nikomu z nich jednak Krzysztof Brejza nie „załatwił” za wyszukiwaną „korzyść” jakiejkolwiek pracy.
Presja z góry i nienawiść kierownictwa delegatury bydgoskiej CBA podtrzymywała kontynuowanie postępowania i działań wobec Brejzy. Mimo, że już w 2018 gotowy był materiał wobec Agnieszki Ch.-S. i grupy innych podejrzanych o wyłudzenia – nie kierowano aktu oskarżenia w wątku pospolitego złodziejstwa do sądu. Dlatego można mówić, że beneficjentem politycznego przeciągania sprawy i obsesji agentów oraz kierownictwa służb i prokuratury na punkcie Brejzy, byli sprawcy wyłudzeń, w z którymi ani Ryszard Brejza ani Krzysztof Brejza nie mieli nic wspólnego.
Agnieszka Ch.-S. chodziła na wolności, założyła firmę. Mieszkała w domu, który jak wynika z ustaleń prokuratury wybudowany był za środki z wyłudzeń, w którego budowie uczestniczyła firma rodziny budowlańców z zarzutami wystawiającej lewe faktury.
2021 – uruchomienie starego telefonu, dowody na manipulacje układu PiS. Pierwszy pozew i zawiadomienie do prokuratury
Nadszedł rok 2021. Już w trakcie nagonek medialnych w sierpniu 2019 K. Brejza kontestował prawdziwość rzekomej korespondencji publikowanej przez TVPiS. Szczególnie fragmentu rzekomych ustaleń CBA, o wysłanej przez siebie wiadomości zachęcającej jakich tajemniczych współpracowników do odbioru tajnych telefonów na myjni samochodowej. Kontekst wiadomości pamiętała asystentka Brejzy Elżbieta W., która przekonana była, że to ona wysłała wiadomość umawiająca termin oddania samochodu na myjnię i w oryginale wiadomość nie miała żadnego przestępczego charakteru.
W połowie 2021 senator odnalazł stary telefon Iphone. Telefon zawierać mógł w pamięci oryginalną paczkę starych wiadomości tekstowych, problemem było jednak to, że aparat nie uruchamiał się. Po oddaniu telefonu do serwisu okazało się, że kłopot wynika całe szczęście jedynie z uszkodzonej baterii.
Uruchomienie aparatu pozwoliło odczytać oryginalne wiadomości tekstowe. Krzysztof i Dorota Brejzowie zdumieniem zorientowali się, że propagandziści TVPiS opublikowali sms wysłany w oryginale przez asystentkę Elżbietę Wiśniewską do Brejzy informujący rzeczywiście o umówieniu wizyty na myjni samochodowej (w innych smsów wynika, zgodność zdarzeń, fragment „tam gdzie poprzednio byłeś miejsca nie mieli” odwołuje się do wysłanego miesiąc wcześniej smsa o wizycie na innej myjni) oraz o wykonaniu telefonów z umówieniem kilku interesantów na dyżur poselski.
Natomiast w materiałach sprawy, które wyciekły do TVPiS, tej wiadomości nadany został specjalnie kontekst aferalny. Poprzez zamianę odbiorcy z nadawcą polityczni agenci mieli uzyskać dowód na organizowanie przez Brejzę telefonów do przestępstw i umówienia ich odbioru na myjni samochodowej.
Ale Brejzowie ze dziwieniem odkryli, że inne wiadomości z paszkwilu Pereiry, którym rozbijana była kampania wyborcza opozycji w 2019, również były zaminpulowane – zamieniano odbiorców z nadawcami, nawet tytuł paszkwila odnosił się nie do czasu pracy Wydziału Agnieszki Ch.-S. i rzekomego organizowania przez Brejzę „hejtu” w tym wydziale, ale dotyczył zupełnie innej sytuacji i wiadomość miała być wysłana w 2014, gdy Wydziału Agnieszki Ch.-S. jeszcze nie było, a ona sama wyłudzała pieniądze w poprzednim miejscu pracy w Kruszwicy, działając w PiS, pod nadzorem Mikołaja Bogdanowicza, późniejszego wojewody z PiS i kontrkandydata Brejzy.
Szczytem było spreparowanie maila rzekomo wysłanego przez Brejzę. Okazał się on falsyfikatem spreparowanym z 19 starych smsów wysłanych do różnych ludzi w różnym czasie.
W 19.04.2021 Brejza kieruje interwencję do szefa CBA Ernesta Bejdy, zapytując o wyciek korespondencji dotyczący wizyty na myjni samochodowej i potencjalne pozyskanie jego wiadomości przez Biuro.
Odpowiedzi CBA nie udziela zaufany Kamińskiego E. Bejda, ale B. Sakowicz. Zaprzecza wnioskom Brejzy, nazywając poruszane przez niego wątpliwości „insynuacjami”
Latem Dorota Brejza przygotowuje 2 ważne wystąpienia - pozew przeciw TVP o publikację zafałszowanej korespondencji w TVP i zawiadomienie do prokuratury o włamaniu do telefonu swojego męża. Po konsultacjach ze specjalistami, którzy wprost mówią, że pozyskanie starej korespondencji możliwe byłoby jedynie systemem Pegasus, D. Brejza wpisuje do zawiadomienia informację, że kradzież mogła nastąpić Pegasusem.
11.08.2021 Dorota Brejza wnosi do Sądu Okręgowego sprawę o publikację sfałszowanej korespondencji wykradzionej Pegasusem, w pozwie domaga się zastosowania środka zabezpieczającego w postaci zmuszenia TVP do publikacji nad artykułem Pereiry z 2019 informacji o tym, że w sprawie paszkwilu toczy się sprawa sądowa. W grudniu 2021 bydgoski Sąd Okręgowy przychyli się do wniosku mec. Brejzy uznając tym samym za prawdopodobne naruszenie dóbr osobistych i uznając wagę dowodów przedstawionych przez Brejzów.
23.09.2021 Dorota Brejza składa w imieniu męża w bydgoskiej prokuraturze okręgowej zawiadomienie o prawdopodobnym włamaniu do telefonów polityka. Zawiadomienie zawiera szeroką inicjatywę dowodową. Zawiadomienie Doroty Brejzy koncentruje się na wielu zachowaniach przestępczych: włamaniu do telefonu, manipulacji korespondencją i celowego wycieku.
Zaczyna się festiwal przerzucania gorącego kamienia wewnątrz prokuratury Ziobry. Zawiadomienie z Bydgoszczy trafia do prokuratury w Gdańsku. Z Gdańska zawiadomienie trafia do prokuratury w Warszawie. Mijają kolejne miesiące sprawa nie rusza.
Brejzowie wiedzą, że ważne jest nawet negatywna decyzja, bo wtedy będą mogli odwołać się do sądu, który, o ile, że nie nastąpi nacisk polityczny ludzi Ziobry, pod ciężarem mocnych dowodów, nakaże przeprowadzić śledztwo.
Z Warszawy zawiadomienie trafia do prokuratury w Łodzi. Stamtąd wędruje do prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. W pierwszych dniach stycznia 2022 prokurator, już pod wpływem ogólnoeuropejskich doniesień o inwigilacji szefa sztabu w Polsce, zmuszony jest wszcząć śledztwo.
Brejzowie przez kilka lat będą uczestniczyć we wszystkich czynnościach, dojeżdżając do odległego Ostrowa.
TVN24 ujawnia przeprowadzenie “dziwnej” kontroli całego majątku Brejzów. Kontrola nie wykazuje nieprawidłowości.
15.12.2021 red. Robert Zieliński ujawnia w TVN24, że CBA przeprowadziła wobec Brejzy niezgodną z prawem i procedurami kontrole majątku z ominięciem klasycznego postępowania kontrolnego oświadczenia majątkowego określonego w ustawie o CBA jakie zwykle stosowane jest wobec parlamentarzystów.
W piśmie ujawnionym przez TVN24 kierowanym do samorządów, na oślep CBA żądą przekazywania informacji o nieruchomościach, pojazdach Doroty i Krzysztofa Brejzów. Wczytując się w daty, o które wnioskuje CBA, pojawia się tam żądanie przedstawienia stanu posiadanych nieruchomosci na 5.08.2015. Tak się składa, że był to dzień korespondowania nt. umówienia wizyty na myjni samochodowej. Wiele wskazuje na absurdalne kręcenie się zdesperowanych agentów wokół jednego z 90.000 ukradzionych Brejzie smsów, który w wyobrażeniach politycznych agentów stanowił jakąkolwiek poszlakę.
Associated Press ujawnia podsłuchiwanie Pegasusem sztabu opozycji w Polsce
21.12.2021 telefony Brejzy zostały poddane badaniom kanadyjskich ekspertów z Citizen Lab.
23.12.2021 amerykańska agencja AP nadała depeszę, że wobec szefa sztabu wyborczego demokratycznej opozycji, w trakcie wyborów parlamentarnych w 2019 użyto cyberbroni Pegasus. W ten sposób kampania opozycji była stale podsłuchiwana przez władzę PiS, a wybory według wielu eksprtów nie były uczciwe.
W artykule Associated Press podkreśliła również, że w trakcie kampanii zmiksowane ifnormacje z telefonu Brejzy posłużyły rzadowej TVP do wielotygodniowego rozbijania kampanii opozycji demokratycznej i organizowania nagonki medialnej paraliżującej prace sztabu KO
Ekspert Citizen Lab John Scott-Railton stwierdził przy tym, że intensywność włamań na telefon Brejzy (oraz wcześniej zidentyfikowanego R. Giertycha) wskazuje na ekstremalny poziom monitorowania ich życia.
Informacje o polskim Watergate szybko obiegły cały świat, rząd PiS znalazł się pod krytyką, a politycy europejscy zaczęli wysuwać propozycje utworzenia w Parlamencie Europejskim specjalnej komisji ds. stosowania systemu Pegasus i wpływania tą bronią na demokratyczne procesy w państwach członkowskich.
Kaczyński insynuuje. Brejzowie pozywają Kaczyńskiego. Prokuratura Ziobry dla rozmycia afery pegasusa dokonuje absurdalnej wendety na ojcu Brejzy.
W początkowych dniach 2022 wywiadu dla tygodnika Sieci udzielił J. Kaczyński. Do tej pory politycy PiS albo wyśmiewali informacje o inwigilacji Brejzy, albo sugerowali, że za użyciem Pegasusa przeciwko niemu stoją służby rosyjskie. J. Kaczyńki w wywiadzie uderzył w opublikowanym 6.01.2022 wywiadzie zaatakował b. szefa sztabu KO twierdząc, że: „wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw, z wyborami nie miało to nic wspólnego”.
10.01.2022 portal Onet ujawnił, że Brejza skierował pozew wobec Kaczyńskiego. Jak komentowała to mec. Dorota Brejza: „- Jarosław Kaczyński używa w swoich wypowiedziach insynuacji, na które nie można się godzić. Nie tylko nie można wprost o kimś pisać, że jest on przestępcą, jeśli nim nie jest, ale też nie można tego insynuować, sugerować, tworzyć kontekstów, które pozwalają na wyprowadzanie takich wniosków. Jarosław Kaczyński posługuje się takimi językowymi zabiegami i ubiera swoje oskarżenia w ogólniki, sądząc, że kupuje sobie tym samym bezkarność. A ja chciałabym, aby to mocno wybrzmiało, że takie zachowanie jest bezprawne”.
Tego samego dnia o godz. 12:00 do gabinetu ojca Brejzy – Ryszarda – wkroczyli agenci CBA przekazując mu wezwanie do prokuratury celem przedstawienia zarzutu.
Zbieżność czasowa nie była przypadkowa – władza potrzebowała jakiegokolwiek uderzenia w rodzinę Brejzów. Postawienia zarzutu odmówiła prowadząca postępowanie prokurator Aleksandra R.
16.01.2022 w gdańskiej prokuraturze okręgowej, tej samej, której katastrofalne błędy wytykał i badał przez lata Krzysztof Brejza, Ryszard Brejza usłyszał zarzut. Przedstawił go sam szef jednostki prokurator Michał Kierski.
Śledczy PiS wiedząc, że Brejzowie nie mieli nic wspólnego z wyłudzeniami, postawili Ryszardowi absurdalny zarzut sprowadzający się do 4 elementów:
- rzekomego zmiany regulaminu organizacyjnego i utworzenia wydziału promocji w celu budowy pozytywnego wizerunku prezydenta i jego syna oraz podejmowania działań negatywnych wobec przeciwników politycznych;
- rzekomego przekazania 500 zł. na wydruk ulotki wyborczej jednej radnej
- rzekomego zlecenia do przekazania artykułów na charytatywną akcję „szlachetną paczkę” 3000 zł., które to artykuły miały być sfinansowane z fikcyjnej faktury
Jak wynika ze śledztwa wewnętrznego przeprowadzonego przez Departament Operacyjno Rozpoznawczy CBA zarzuty te nie miały oparcia w materiale dowodowym. Uprzedzając wątpliwości - śledztwo wewnętrzne w CBA przeprowadzone było jeszcze za rządów ekipy PiS latem 2023.
Zarzut oparto ponadto o wyjaśnienia i zeznania Agnieszki Ch.-S. oraz Beaty Z. Głównej oskarżonej o złodziejstwo b. działaczki PiS oraz działającej w grupie hejtującej Brejzów współpracownicy wojewody z PiS.
Od kilku lat prokuratorzy ze speczespołu do ścigania Brejzów dysponowali analizą analityk prokuratury regionalnej w Gdańsku, z której wynikało, że zarówno Agnieszka Ch.-S., jak i Beata Z. wyjaśniają i zeznają niespójnie.
Jednak najbardziej niegodziwym była część zarzutu dotycząca rzekomego wpływu R. Brejzy na zakup prezentów charytatywnych dla Szlachetnej Paczki z jednej z lewych faktur. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego Ryszard Brejza nie tylko takiego wpływu nie miał - ale sam został pokrzywdzony w tej sprawie, przywłaszczeniem jego prywatnych pieniędzy.
Stawianie zarzutu na podstawie słów niewiarygodnych osób, co wynika a analizy regionalnej dostępnej dla zespołu prokuratorów już od 2019 było ewidentnym przekroczeniem uprawnień. W styczniu 2022 liczyło się dla ludzi PiS jedynie medialne zaszkodzenie Brejzom.
W lutym 2022 Gazeta Wyborcza ujawniła, że Ryszard Brejza, również był atakowany cyberbronią Pegasus. Razem z nim atakowana była też inna osoba z bliskiego otoczenia K. Brejzy – jego b. dyrektor biura poselskiego Magdalena Łośko.
“Samopeknięcie” płyty, ucieczka z CBA politycznych agentów polujących na Brejzów, b. działaczka PiS odwołuje pomówienia, prokurator Kierski stawiający skandaliczny zarzut seniorowi - podaje się do dymisji
Czy można złamać przypadkowo płytę CD? Nie jest to takie łatwe. A jednak pod koniec stycznia 2022 “pękła” płyta z pierwszego ataku Pegasusem na telefon Brejzy z kwietnia 2019. Płyta zawierała obraz telefonu przed długotrwałą ingerencją Pegasusem
Płyta pękła po tym gdy Brejzowie skierowali zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa wnioskując jednocześnie o zabezpieczenie materiał operacyjnego – w tym właśnie tej płyty.
Operacja zniszczenia Brejzów zaczęła się sypać. W marcu z szefowania bydgoskiej delegatury CBA ustąpił Jarosław Sz. – przeszedł do kontrolowanego przez PiS koncernu paliwowego Orlen.
W czerwcu 2022, dopiero po 4 latach, wreszcie przeprowadzana jest podstawowa czynność wobec b. działaczki PiS Agnieszki Ch.-S., której pomówienia latami wykorzystywały służby i prokuratura zweryfikowania pomówień głównej oskarżonej – odwołała ona swoje wcześniejsze pomówienia. tym samym prawda o spreparowaniu ogromnej operacji inwigilacyjnej wyszła na jaw.
W styczniu 23 roku , gdy po serii konfrontacji okazało się że upadł słaby i szyty zarzut dla R. Brejzy, do dymisji podał się prowadzący śledztwo szef prokuratury w Gdańsku Michał Kierski.
Po kilku miesiącach do dymisji podał się również inny ważny prokurator w tej sprawie, uchodzący za stronnika linii Ziobry w prokuraturze, Remigiusz Signerski który nie zgadzał się z kierunkowaniem sprawy pluszowych wiewiórek przeciw Brejzie..
2023. Wewnętrzne śledztwo w CBA kontrolowanym przez ludzi Kamińskiego wykazuje oparcie operacji na kłamstwach.
Latem 2023 roku w samym CBA zlecono wewnętrzne śledztwo, zapewne by zebrać materiały na obronę przed ewentualną komisją śledczą i ustalić spójną linie tejże obrony.
Ale konkluzja wewnętrznego raportu departamentu operacyjno śledczego jest szokująca – nie było podstaw do prowadzenia tej operacji przeciwko Krzysztofowi i Ryszardowi Brejzom.
Według raportu całość była uszyta na niewiarygodnych kłamstwach. Obydwaj Brejzowie nie mieli nic wspólnego z wyłudzeniami. Nie było podstaw do stawiania zarzutów Ryszardowie Brejzie w styczniu 2022.
Raport DOŚ CBA próbował też zrzucić winę na prokuraturę okręgową i regionalną – twierdząc, że o tym wszystkim od początku wiedzieli prokuratorzy Świeczkowskiego i Ziobry.
Wybory 2024. Dzień przyjęcia raportu przez komisję senacką. Ziobro kieruje wniosek o uchylenie immunitetu K. Brejzie - Brejza z immunitetu rezygnuje
6 września 2023 raport końcowy ogłosiła senacka komisja Marcina Bosackiego ds. wyjaśnienia afery pegasusa.
Komisja skierowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kilku prokuratorów i agentów „szyjących” sprawę Brejzy.
M. in. Michała Kierskiego, nieudolnie prowadzącego przez wiele lat ukierunkowane politycznie śledztwo oraz Teresę Rutkowską-Szmydyńską szefową prokuratury regionalnej w Gdańsku, która latami polowała na Brejzę (jak donoszą dziennikarze miała uraz do polityka opozycji za zbyt wnikliwe przesłuchania jej koleżanki, która nie spisała się ws. afery Amber Gold).
Tego samego dnia, dla przykrycia raportu komisji, prokuratura gdańska oraz prokurator Sierak (zaufany Zbigniewa Ziobro) skierowali wniosek o uchylenie immunitetu Krzysztofa Brejzy. Wniosek skierowano po 7 latach (2550 dni) prowadzenia śledztwa, akurat w dniu prezentacji raportu senackiej komisji ds. Pegasusa.
Paradoksem było jednak to, że wniosek prokuratura Ziobry skierowała w dniu, w którym nie zaplanowane było już żadne posiedzenie Senatu, ani komisji regulaminowej, tak by jedynie oczernić jego treścią Brejzę wiedząc, że Senat i tak nie zdąży przeprowadzić regulaminowej procedury rozpoznania wniosku.
Brejza natychmiast złożył na ręce marszałka Senatu wniosek o rezygnacji z immunitetu - psując narrację Ziobry.
Wniosek przeciw juniorowi opierał się ma fragmencie kuriozalnego zarzutu postawionego jego ojcu. Brejza rzekomo miał wpłynąć na zmiane organizacyjną by utworzyć Wydział w strukturze urzędu, a pracowników wykorzystać do budowy pozytywnego wizerunku.
Przeciw uchylaniu immunitetu zaprotostować miał prokurator R. Signerski od lat nadzorujący to postępowanie.
Wiosną 2024 prokuratura w Białymstoku wszczyna śledztwo w sprawie próby wyłudzenia zgody na uchylenie immunitetu Brejzie
Od wiosny 2024 toczy się śledztwo ws. próby wyłudzenia zgody Senatu na uchylenie immunitetu Brejzie w oparciu o niewiarygodny materiał dowodowy.
Oto obraz pogorzeliska po aferze pluszowych wiewiórek która posłużyła do ataków pegasusem.